Czterolatka odwiozła do domu policja, rodzina go nie szukała
Na spacerującego samotnie po centrum Nidzicy chłopca zwróciła uwagę przypadkowa kobieta. Wydało jej się dziwne, że tak małe dziecko jest samo w mieście i zaalarmowała policję.
Gdy patrol przyjechał na miejsce, maluch nadal tam był. "Chłopiec nie potrafił powiedzieć, gdzie mieszka i jak się nazywa. Na szczęście jeden z policjantów go skojarzył. Kiedy policjanci przywieźli dziecko do domu, matka rozpoznała syna" – powiedziała PAP oficer prasowa policji w Nidzicy Alicja Pepłowska.
Matka chłopca była trzeźwa. Nie potrafiła wyjaśnić, jak jej syn sam opuścił dom i przeszedł dwie ulice dalej. Nie szukała go na własną rękę ani też nie zaalarmowała policji.
Pepłowska powiedziała PAP, że policja wyśle w tej sprawie dokumentację do sądu rodzinnego, by ten rozważył, czy matka we właściwy sposób sprawowała opiekę, czy nie doszło do okoliczności zagrażających bezpieczeństwu dziecka. (PAP)
Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska
jwo/ joz/